A zatem...
zacznę od najważniejszego!
bardzo proszę o trzymanie kciuków za zdających jutro egzamin specjalizacyjny z anestezjologii
a właściwie za jedną osobę, tę co ma "kojący wpływ" ! ! !
siedziałam dziś w zapadającym zmroku ze stygnącą kawą przy stole w pokoju i nasłuchiwałam nerwowego furgotu w ogrodzie jakiś straszliwy rejwach był w kosiej populacji mimo znów padającego śniegu - żywy dowód wiosny
inny dowód przedstawił mi Maxi rano - pawik z chrupek na obrusie skłonił mnie do zaproponowania pewnego równania:
kłaczki = kiełki + pączki
wszystkie te składowe są zauważalne a wiosna wciąż gdzieś zagubiona
wszyscy chcą wiosny
ale...
czy ktoś topił wczoraj Marzannę ?
albo świętował jak się dowiedziałam Maselnicę (Масленица) ?
http://carska-stolica.mojglos.pl/2012/07/19/maslenica-i-bliny/
ja muszę się uderzyć w piersi
wczoraj nawet o tym myślałam, ale po powrocie z pracy normalnie sprawę przespałam
ostatnio jakieś trzy lata temu topiłam Marzannę
w Białusze
w dobrym towarzystwie
na końcu Rakowickiej
z drewnianego mostku
dziś trochę się przedzierałam przez bałagan w domu...
mam tutaj na wyposażeniu kilka serwisów do kawy
aż się prosi o przyjmowanie gości
trochę jakby zabawa lalkami...
trochę nierealnie
patrzę trochę z boku na to co się dzieje
i zastanawiam się co dalej
może wiosna przyniesie ze sobą jasność umysłu?
A może spacer po lesie...
OdpowiedzUsuńhttp://www.lasy.gov.pl/zubr