A zatem...
próbuję jakoś zająć reisefieber
spakowałam się
spakowałam różne dingsy okołowielkanocne
min. kąsełko
zrobiłam czystki w lodówce
wyprodukowałam naleśniko omlety
(pokłosie czystek - białka i śmietana 30% pozostałe po pieczeniu ciasta w przeszłości, trochę soli, ostatecznie okazało się trochę więcej niż trochę, pieprz, odrobina oliwy, mąka - ubite trzepaczką - całkiem dobrze smakowały z galaretką porzeczkową;)
dokończyłam również:
sałatkę owocową, jogurt, suszone owoce, marchewkę
mam nadzieję to wszystko nie będzie chciało wracać...
zasyfiłam posprzątaną na błysk kuchnię
posprzątałam znowu
załadowałam zmywarkę
i krążę
czując jak narasta we mnie stres przed dyżurem i przed podróżą
chyba trzeba to przespać
szkoda, że nie ma teleportu do Krk
kąsełko!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńkąseeeełkooo! jedzie do nas kąsełko!
OdpowiedzUsuń